Strindberg
Strindberg za opublikowanie już pierwszej części Historii małżeńskich stanął przed sądem w Sztokholmie, oskarżony o bluźnierstwo przeciwko religii i nieobyczajność. Groziły mu 2 lata ciężkich robót - i gdyby nie to, że proces wzburzył postępowe warstwy społeczeństwa - najprawdopodobniej doszłoby do skazania. W każdym razie nakład został skonfiskowany, a przerażony wydawca, mimo wyroku uniewinniającego, nie kwapił się z rozpowszechnianiem tego kontrowersyjnego dzieła.
Strindberg pisał "Spowiedź szaleńca" przede wszystkim po to, by zrehabilitować siebie w oczach opinii publicznej i odzyskać dobre imię, zbrukane - w jego mniemaniu - przez żonę. Będąc idealistą w swym podejściu do kobiet i miłości, cierpiał w zderzeniu z rozczarowaniami niesionymi przez rzeczywistość. Toteż zamierzona spowiedź staje się dokumentem wewnętrznego rozdarcia pisarza, a także dokumentem życia małżeńskiego, odsłaniającym jego zawiłe tajemnice z bezlitosną wręcz szczerością.