paranaukowe
Książka ta udowadnia, iż przenoszenie mechanizmów ewolucji z dziedziny życia naturalnego na poziom kultury, cywilizacji i religii - jest błędem. Tak więc odsłania się przed nami panorama życia społecznego kultur prekolumbijskich jako daru.
Kolejna tegoż autora próba wyjaśnienia zagadek z okresu początków cywilizacji ludzkiej i pozostałośći z tego okresu jako wpływów ingerencji cywilizacji pozaziemskich.
W pierwszym miesiącu 365 roku życia, pierwszego dnia pierwszego miesiąca, ja, Henoch, byłem w domu moim sam...i ukazało mi się dwóch nader wielkich mężów, jakich nigdy na Ziemi nie widziałem. A oblicza ich jaśniały jako słońce, oczy ich były niczym pochodnie płonące, z ust ich ogień wychodził... - fragment
Autoryzowana biografia autora sensacyjnego debiutu z lat 70tych ubiegłego wieku czyli "Wspomnień z przyszłości". Mniej w niej informacji z życia autora, więcej odniesień do poglądów pisarza prezentowanych w jego książkach oraz reakcji z jakimi się spotykały w świecie naukowym i nie tylko. Tekst uzupełniają zdjęcia archiwalne.
W Starym Testamencie, w Księdze Joba, galopuje "hipopotam", który nie jest i w żadnym razie nie może być hipopotamem. ponieważ: "Jego kości niby rury miedziane, jego członki jak drągi żelazne.[...] Jego parskanie rzuca błyski, a jego oczy są jak powieki zorzy...
Badane osoby - mężczyźni i kobiety - mówiły pod wpływem hipnozy, że "utaczano" im materiał genetyczny. Wiele kobiet powiedziało, że istoty pozaziemskie pozbawiały je płodu, a później pokazywały "maleńkich potomków" - nie były to jednak istoty ludzkie, lecz "jakieś mieszańce". Czasem całe rodziny wywabiano na dwór "dziwnymi światłami".
Wiosną 1977 roku spotkaliśmy się przy kolacji. Däniken powiedział, że uczestnicy dyskusji, jakie prowadził w wielu krajach świata zadawali mu prawie zawsze te same pytania. Raz dotyczyły one newralgicznych punktów jego teorii, raz były wynikiem błędnego odczytania tekstu, innym razem świadczyły o niezrozumieniu problemu - zawsze jednak dyskusje te, nierzadko gwałtowne a czasem nawet agresywne, były dla niego inspiracją do nowych przemyśleń...