Konwicki
Wigilia świąt Bożego Narodzenia. Typowy dla PRL - u obrazek - kolejka. Nie po karpia, kiełbasę, czy inne wiktuały na świąteczny stół, ale po radzieckie złoto do sklepu jubilerskiego. Stojący w niej ludzie czekają na dostawę towaru cały dzień. Staje się to świetnym pretekstem do wymiany poglądów, zwierzeń, wspomnień. Rzeczywistość miesza się z majakami z przeszłości, kolejkowe rozmowy z marzeniami.
Umiejscowiona latem 1939 roku na Litwie, która "była wtedy wielkim zachodzącym słońcem", historia pary maturzystów i ich pierwszego wielkiego uczucia jest czymś znacznie więcej niż tylko wzruszającym melodramatem. Nostalgiczna, choć niepozbawiona pikanterii i humoru, powieść stanowi powrót wielkiego pisarza do krainy jego młodości i jest zarazem społeczno-obyczajowym portretem końca pewnej epoki. "Kronika", spopularyzowana przez film Andrzeja Wajdy, jest jednak znacznie bogatsza w niuanse psychologiczne, a jej lektura sprawia ogromną przyjemność.
Scenarzysta, reżyser i wieloletni kierownik zespołów filmowych wspomina barwne epizody z planu filmowego, kreśli sylwetki przyjaciół, nie stroni od smacznych ploteczek. Jak powszechnie wiadomo, Tadeusz Konwicki zna wszystkich, których warto znać, więc i czytelnicy tej książki mają niepowtarzalną szansę zapoznania się z najlepszym towarzystwem...
Jedna z najczarniejszych powieści Tadeusza Konwickiego. Rok 1981. Skończył się karnawał „Solidarności”. Represje narastają coraz bardziej, wielu działaczy opozycji internowano. Czy Siódmy też podzieli ich los?
Sugestywna, psychologiczna proza o różnorodnej narracji, z precyzyjną szkatułkową konstrukcją. Summa przeżyć pokoleniowych czasu wojny i trudnych powojennych wyborów. Niezwykle wytrawna kompozycyjnie i językowo książka znalazła uznanie nie tylko u krytyki - cieszyła się ogromną popularnością u szerokich rzesz czytelników. Stała się także podstawą wystawionego w 1971 roku przez krakowski Teatr STU spektaklu "Sennik polski".
"Wniebowstąpienie” po raz pierwszy ukazało się w 1967 roku i od razu stało się powieścią kultową, którą błyskawicznie wykupiono z księgarń. Książka zirytowała peerelowskie władze do tego stopnia, że zakazano publikowania jakichkolwiek pozytywnych recenzji na jej temat. W "Życiu Warszawy” można było przeczytać jedynie opinię: "gigantyczna ruja, porubstwo, pijaństwo i kopulacja”. Konwicki opisuje Polskę lat sześćdziesiątych, jednak chociaż przywołuje konkretne wydarzenia i miejsca, nie jest to opis realistyczny. Bohater, straciwszy po wypadku pamięć, krąży po Warszawie surrealistycznej i tajemniczej, wplątując się, mniej lub bardziej świadomie, w niejasne zajścia i afery. Jednocześnie stale próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest i skąd się tutaj znalazł.