Książka, której nikt nie przeczytał
79,00 zł
Kopernik, XVI-wieczny Internet i milion dolarów.
„Detektywistyczna”, okraszona mnóstwem anegdot, historia fascynującego procesu przyswajania sobie przez świat teorii heliocentrycznej, dokonującego się w czasach wielkich napięć między nauką i Kościołem.
Brak w magazynie
Autor dzieła | Owen Gingerich |
Wydawnictwo | Amber |
Seria | |
Rok wydania | 2004 |
Wymiary | 215 x 150 |
Ilość stron | 270 |
Numer ISBN | 9788324117833 |
Typ okładki | Twarda |
Stan obwoluty | Bardzo dobry |
Stan ogólny książki | Bardzo dobra |
Uwagi techniczne | Delikatne przygięcia krawędzi obwoluty |
Kopernik, XVI-wieczny Internet i milion dolarów.
„Detektywistyczna”, okraszona mnóstwem anegdot, historia fascynującego procesu przyswajania sobie przez świat teorii heliocentrycznej, dokonującego się w czasach wielkich napięć między nauką i Kościołem.
Wiosną 1543 roku do umierającego Mikołaja Kopernika dotarła wreszcie upragniony wydrukowany egzemplarz dzieła „O obrotach sfer niebieskich”. Choć Kopernikowi nie dane było się o tym przekonać, jego traktat, który stwierdza, że środkiem wszechświata jest nie Ziemia, lecz Słońce, uważa się obecnie za jedną z najważniejszych prac naukowych wszech czasów.
Cztery i pół wieku po ukazaniu się „O obrotach…” astrofizyk Owen Gingerich – laureat nagród naukowych Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego – rozpoczął poszukiwania wszystkich zachowanych egzemplarzy dzieła. Inspiracją był zdumiewający zarzut Arthura Koestlera, który stwierdził w swoich głośnych „Lunatykach”: od chwili gdy książka Kopernika opuściła prasę drukarską, nikt jej nie przeczytał.
Tymczasem już pierwszy egzemplarz, na jaki natrafił Gingerich, świadczył o czymś wręcz przeciwnym. Po 30 latach poszukiwań, po przebadaniu blisko 600 egzemplarzy „O obrotach…” – takich które należały do Galileusza, Keplera i innych wielkich astronomów, i takich, które znajdowały się w rękach świętych, heretyków, łotrów i maniakalnych bibliofili – Gingerich mógł napisać tę niezwykłą książkę.