Antykwariat Epicki > BIOGRAFIE, LISTY i WSPOMNIENIA > Amerykańska księżna. Z nowego Jorku do Siedlisk

Amerykańska księżna. Z nowego Jorku do Siedlisk

22,00 

W 1933 roku młoda Amerykanka przyjeżdża do Polski jako żona księcia Pawła Sapiehy. Trafia do egzotycznego świata polskiej arystokracji, w którym nowojorskie wychowanie musi skonfrontować z zastaną tu rzeczywistością. Z tej perspektywy spogląda na stosunki społeczne panujące w II Rzeczpospolitej, poznaje ówczesną elitę, obserwuje nadchodzącą wojnę oraz upadek państwa. Z wrodzonym talentem pisarskim, niepozbawionym ostrza krytyki, odmalowuje fascynujący obraz epoki. Po wybuchu wojny wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaje cenioną postacią życia literackiego.

1 w magazynie

Autor dziełaVirgilia Sapieha
WydawnictwoKarta
Seria
Rok wydania2019
Wymiary205 x 145 mm
Ilość stron312
Numer ISBN9788365979315
Typ okładkiMiękka
Stan obwoluty-
Stan ogólny książkiDobra
Uwagi techniczneDB+ - Widoczne załamanie grzbietu, poza tym wszystko dobrze. 😉

W 1933 roku młoda Amerykanka przyjeżdża do Polski jako żona księcia Pawła Sapiehy. Trafia do egzotycznego świata polskiej arystokracji, w którym nowojorskie wychowanie musi skonfrontować z zastaną tu rzeczywistością. Z tej perspektywy spogląda na stosunki społeczne panujące w II Rzeczpospolitej, poznaje ówczesną elitę, obserwuje nadchodzącą wojnę oraz upadek państwa. Z wrodzonym talentem pisarskim, niepozbawionym ostrza krytyki, odmalowuje fascynujący obraz epoki. Po wybuchu wojny wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaje cenioną postacią życia literackiego.

„Świeże i niezwykłe ujęcie przedwojennej Polski. Wiele z tego, co – jak nam się wydaje – pamiętamy o latach 20. i 30. ubiegłego wieku, jest truizmem i stereotypem. Ta książka zadziwi współczesnych czytelników pełnym zrozumienia, choć dalekim od romantyzmu opisem świata, który przeminął”.
(Anne Applebaum)
Wyruszyliśmy przez główną bramę zamku, osiem paradnych koni, a wszyscy cali w radosnych rumieńcach. Był to uroczysty widok. Przejechaliśmy podjazd w szybkim tempie, minęliśmy bramę i znaleźliśmy się w miasteczku. Dzieci, chłopi i mieszczanie tłoczyli się na uliczkach, żeby na nas popatrzeć. Trąbki zagrały ponownie, aby ludzie usunęli się z drogi. Alfred uchylił kapelusza przed obserwatorami.
 
– Ludzie bardzo lubią nas oglądać – powiadomił mnie, wprawnie powożąc czwórką koni i skręcając przy rogach ulic.
 
Tutaj zakładano, że człowiek zostanie tam, gdzie się urodził. Jego droga była wytyczona i musiał po prostu nią podążać. Nawet sami chłopi tak uważali. 'Co było dobre dla naszych rodziców, jest dobre i dla nas’ – powiedziała wcześniej jedna z kobiet. Nikt tu nie zadawał dzieciom pytania, które w Ameryce jest na porządku dziennym: 'Kim chcesz zostać, kiedy dorośniesz?’. Polska była republiką, ale nie istniała w niej równość szans.
Odwiedź nas
ANTYKWARIAT INTERNETOWY - aktywny całą dobę: 24/7
email: antykwariatepicki@op.pl


Możesz też zadzwonić
666 604 676

Regulamin sklepu | Polityka prywatności