Terroryzm na początku XXI wieku
85,00 zł
Terroryzm to manipulowanie cudzym lękiem w celach politycznych. Sebastian Wojciechowski doliczył się już prawie siedmiuset definicji terroryzmu a pewnie będzie ich z czasem jeszcze więcej. Autoironicznie w jednym z cytatów, który znajdziemy w przypisie mówi, że typologii terroryzmu jest tyle ilu badaczy.
1 w magazynie
Autor dzieła | Sebastian Wojciechowski |
Wydawnictwo | Oficyna Wydawnicza Branta |
Seria | |
Rok wydania | 2011 |
Wymiary | 235 x 165 mm |
Ilość stron | 302 |
Numer ISBN | 9788361645030 |
Typ okładki | Miękka |
Stan obwoluty | - |
Stan ogólny książki | Nowa |
Uwagi techniczne |
Terroryzm to manipulowanie cudzym lękiem w celach politycznych. Sebastian Wojciechowski doliczył się już prawie siedmiuset definicji terroryzmu a pewnie będzie ich z czasem jeszcze więcej. Autoironicznie w jednym z cytatów, który znajdziemy w przypisie mówi, że typologii terroryzmu jest tyle ilu badaczy.
Można mówić o sieciowym charakterze terroryzmu oraz o jego asymetryczności. Dowodząc globalizacji gospodarczej, medialnej, informatycznej a nawet turystycznej, etc. można mówić też o globalizacji terrorystycznej. I tu widać moc twierdzenia Waltera Laqueura: „akt przemocy jest niczym, propaganda aktu – wszystkim”. Współczesnego terroryzmu bez mediów nie ma, co nie oznacza, że tak było w przeszłości, bo terroryzm jest stary jak świat, a media nie są stare. Nie da się umówić, że nie piszemy o terroryzmie, to wtedy zdechnie. My nie napiszemy, ale ktoś napisze. Zatem metodami magicznymi – jak czegoś nie nazwiemy, to tego czegoś nie ma – terroryzmu wyeliminować się nie da. A czy innymi metodami można próbować? Owszem, lecz z bardzo umiarkowanym skutkiem. Dopóki będzie istniała w człowieku skłonność do osiągania celów politycznych metodami niedemokratycznymi, dopóty będzie istniało zagrożenie terroryzmem. Globalizacja demokracji. To byłoby rozwiązanie. Ale globalizacja demokracji jest utopią, żeby nie powiedzieć – mrzonką.